Kuracja retinoidami – po dwóch miesiącach
Moja kuracja retinoidami trwa już dwa miesiące. Wciąż zbyt krótko, żeby widzieć spektakularne efekty, ale wystarczająco długo, żeby zaobserwować pewne korzystne zmiany i żeby retinoidy choć trochę ujarzmić – bo przyznaję, że to trudna miłość…
Stosuję Zorac 0,05%. Przez pierwszy miesiąc powoli przyzwyczajałam do niego skórę – najpierw używałam go raz w tygodniu, po 3 tygodniach – dwa razy, aż po kolejnych 3 tygodniach doszłam do mojego maksimum, czyli trzy razy w tygodniu. I przez jakiś czas, o ile nie na stałe, zamierzam się zatrzymać przy tej częstotliwości.
No ale nie samym Zorakiem kobieta 40+ żyje 😉 Prócz Zoracu, stosuję Tonik PHA 6%, serum z witaminą C, i nawilżanie przez natłuszczanie. Mój obecny “tydzień pielęgnacyjny” wygląda tak:
Poniedziałek
rano: serum odbudowujące + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy + krem z filtrem
wieczorem: Zorac 0,05%
Wtorek
rano: serum z ekstraktem z passiflory Alverde + krem z filtrem
wieczorem: tonik PHA 6% + serum odbudowujące + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy
Środa
rano: serum odbudowujące + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy + krem z filtrem
wieczorem: Zorac 0,05%
Czwartek
rano: Bielenda Pharm sucha skóra + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy + krem z filtrem
wieczorem: tonik PHA 6% + serum odbudowujące + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy
Piątek
rano: serum odbudowujące + krem z filtrem
wieczorem: Zorac 0,05%
Sobota
rano: serum Flavo+C15EF + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy + krem z filtrem
wieczorem: serum odbudowujące + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy
Niedziela
rano: serum z ekstraktem z passiflory Alverde + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy + krem z filtrem
wieczorem: tonik PHA 6% + serum odbudowujące + Dermedic Hydrain3 Hialuro pod oczy
Nuda? Nuda 😉
Dochodzę do wniosku, że brakuje tu antyoksydantów, planuję dołożyć do porannej pielęgnacji jakieś serum z antyoksydantami – najpoważniej biorę pod uwagę eliksir winogronowy, ewentualnie serum-olejek granat lub 3 x rose lub z witaminą C 10% z Biochemii Urody. Potrzebuję też czegoś mocniejszego do walki z łuszczącą się skórą. Co prawda łuszczy się delikatnie i tylko miejscowo, ale jednak daje mi to pewien dyskomfort. Przymierzam się do Avene Cicalfate lub do Cetaphilu. Będę testować w najbliższym czasie i zdam kolejną relację z kuracji retinoidami.
Kuracja retinoidami – efekty
Jak miewa się moja skóra po dwóch miesiącach przygody z Zorakiem? Ano coraz lepiej 🙂 Szczególnie dobrze widać efekty na tych partiach twarzy, które były “najmłodsze” – czyli boki policzków – są tak jednolite, gładkie, napięte, jędrne, jak dawno nie były. Koloryt idealnie wyrównany. Idealne. Partie bardziej zaniedbane i ze zmarszczkami – są lepsze, ale wciąż jeszcze efekty mnie nie zadowalają (czy kiedykolwiek będą?? ;)) Na pewno jest lepiej, ale co poradzę, że ciągle mi mało? Z drugiej strony – to dopiero dwa miesiące, na pewno jeszcze za wcześnie na “duże” efekty. Cierpliwie więc smaruję, nawilżam i obserwuję.
Małym kroczkiem jest zdecydowana poprawa mojej skóry pod oczami rano – zwykle rano wstawałam “stara”, teraz – skórę pod oczami mam napiętą, a zmarszczki są mniej widoczne. Niestety nie widzę póki co żadnych efektów ujędrniających, a na to też bardzo liczę.
Kuracja retinoidami – skutki uboczne
Moja kuracja retinoidami ma też oczywiście skutki uboczne. Wciąż się łuszczę, ale w moim odczuciu dużo mniej na początku. I nigdy w innych miejscach niż na brodzie, w okolicach ust i nosa. Nie jest to jakieś wielkie łuszczenie, zdarza się, że okolice nosa i ust zupełnie się wyciszają, ale cały czas najbardziej problematyczna jest broda. W początkowym okresie, kiedy łuszczenie było większe, stosowałam krem pielęgnacyjny, który kiedyś lekarka zapisała mojej córce na odparzenia pupy 😉 Krem był robiony w aptece, więc nie znam jego dokładnego składu – jest dość tłusty i na pewno zawiera mocznik.
Po pierwszych 2-3 dawkach Zoracu wyskoczyło mi parę pryszczy, o czym pisałam w krótkiej relacji po drugiej aplikacji Zoracu. Potem skóra bardzo się poprawiła i nie gnębiło mnie nic poza łuszczeniem. Ale do czasu. Od jakiegoś tygodnia mam katastrofalną połowę brody – no dobra, może przesadzam, może to nie katastrofa, ale dla osoby, która w zasadzie nigdy nie walczyła z pryszczami i zaskórnikami, to nie tylko nowość, ale i problem, z którym trudno mi się zmierzyć, bo nie mam żadnych doświadczeń. 🙁
Nie wiem skąd ten wysyp. Czy to możliwy skutek działania Zoracu czy podrażniło mnie coś w kosmetykach pielęgnacyjnych? Jeszcze nie wiem. Nieśmiało obstawiam nieśmiało olej kokosowy lub masło kakowe z Bielendy Pharm, dlatego chcę ją zamienić na Avene Cicalfate i zobaczyć czy coś się zmieni. Na razie radzę sobie Linomagiem z tlenkiem cynku, który kupiłam… także do pielęgnacji pupy córki 😉 Linomag uspokoił nieco zmiany i zmniejszył zaczerwienienie, ale całkowicie ich nie wyeliminował. Kompletnie nie mam pomysłu czy to w ogóle dobry pomysł z Linomagiem, ale ratuję się tym co mam pod ręką, a doświadczeń z pryszczami przez 40 lat życia nie mam żadnych. Naturalnie trzymam łapy precz od tych zmian, choć kusi mnie niemiłosiernie, żeby przy nich pomajstrować…
Kuracja retinoidami – makijaż
Przez całą słoneczną jesień nie robiłam makijażu wcale – poza oczami, które obowiązkowo muszę pociągnąć tuszem. Odkąd jednak zrobiło się szaro za oknem, a łuszczenie się uspokoiło – używam kremu BB Balea, który doskonale się spisuje. Początkowo próbowałam używać jednego z moich ulubionych kremów BB – Astor Lift Me Up, ale niestety – o ile przed kuracją retinoidami był moim ulubieńcem, teraz zupełnie się nie nadaje, do niczego. Powstają smugi, zostają suche skórki, w ogóle nie mogę go rozsmarować 🙁 Za to Balea radzi sobie z moją skórą całkiem dobrze – właściwie byłoby idealnie, gdyby nie ta broda.
Tak sie ciesze, ze trafilam na Twojego bloga. Bardzo malo w sieci jest blogow o tej, tak bliskiej mi teraz, tematyce. Borykam sie z podobnymi problemami kobiety dojrzalej jak Ty. Mam 40 lat.
W temacie retoinodow…stosuje je juz trzeci sezon jesienno-zimowy i musze przyznac, ze nic nie dziala tak dobrze na moja skore jak wlasnie to. Z tym, ze ja stosusje preparat w plynie o nazwie Atrederm 0,05%. Mam cere tlusta ze sklonnosciami do zaskorniakow wiec jest tez duzo rozszerzonych porow itd. Atrederm dobrze sobie radzi z tymi Problemami. O Zoracu nie slyszalam ale oczywiscie nadrobie zaleglosci bo bardzo podoba mi sie Twoj blog.
Na problemy z broda polecam przemywac buzie na noc czystym aloesem, mam ten sam problem teraz i aloes ladnie goi wszystko.
Witaj Kasia 🙂 Dziękuję za komentarz i miłe słowa. Bardzo się cieszę, że chwalisz retinoidy – ja robiłam już kilka podejść do dłuższej kuracji, ale zawsze coś mi przerywało – albo wakacje albo ciąża 😉 Zorac jest silniejszy niż Atrederm, bo jest w formie żelowej, nie zawiera też alkoholu. Ja na razie stosuję słabszy Zorac 0,05%, ale pewnie za jakiś czas dojdę do stężenia 0,1% – pewnie za rok?
Dziękuję też za polecenie aloesu – zupełnie jestem bezradna wobec tych wyprysków, ja z kolei nawet w młodości nie miałam trądziku, więc kompletnie nie wiem jak się z tym obchodzić. Trafiłam dziś w aptece na promocję Avene Cicalfate i poniewż i tak o nim myślałam – kupiłam i jest nieźle. Poradził sobie natychmiast z zajadem, a brodę ukoił i zmniejszył zaczerwienienie. Jestem miło zaskoczona, bo rzadko kiedy jakikolwiek krem zadziałał na mnie tak szybko. Jak się nie upora z wysypem, albo w ogóle w ramach testowania nowości – kupię aloes.
Pozdrawiam!
Kasiu, dziękuję za podpowiedź z aloesem – po miesiącu bezsilnej walki z wysypem, po wizycie u dermatologa i maści z antybiotykiem sięgnęłam po aloes. Już po 1-szym dniu jest ogromna poprawa! 🙂
Hej!
W listopadzie skonczylam 40 lat.Meczy mnie tradzik,ktorego nie mialam jako nastolatka,a zaatakowal mnie po 30tce jak odstawilam tabletki hormonalne.Do tej pory nie moge pozbyc sie paskudnych pryszczy.Raz jest lepiej,raz gorzej.Zaczelam 2 tyg temu kuracje Zorackiem.Smaruje sie 2-3 razy w tygodniu.Zauwazylam juz ,ze przebarwienia zbladly i zmarszczki sie minimalnie zmniejszyly,te na czole.To dopiero poczatek kuracji i mam nadzieje,ze za kilka miesiecy beda efekty 🙂 Bylam 1 raz w zyciu na botoksie i nie podobalo mi sie to,ze efekt sie utrzymal zaledwie 3 mce.Nie zamierzam tyle pieniedzy inwestowac w zabieg,ktorego efekt jest tak krotkotrwaly.
Cześć Ewa!
Powodzenia z Zorackiem, ciekawa jestem którego używasz – 0,1 czy 0,05? Super, że widzisz już pierwsze efekty, a zaręczam, że za 2-3 miesiące będzie znacznie lepiej 🙂 Ja teraz zbliżam się do 4 miesięcy od startu kuracji i po prostu widzę nową gładką skórę na wierzchu 🙂
Ale dopadło mnie też poretinoidowe podrażnienie na brodzie – ja z kolei nigdy nie miałam problemów trądzikowych, a teraz mam na brodzie prawdziwy armegeddon 🙁 Do dermatologa wybieram się 19.01, bo już nie mogę na siebie patrzyć – z jednej strony piękne czoło, policzki, okolice oczu (jeszcze nie idealnie gładkie, ale porównując do kurzych łapek sprzed pół roku – jest dobrze); a z drugiej broda, którą mam ochotę sobie odrąbać 😉 Po wizycie o dermatologa zamierzam podsumować 4 miesiące z Zorackiem, może skuszę się na pokazanie jakiś zdjęć, choć ta broda mnie skutecznie zniechęca przed pozowaniem 😉
Aaaa, i pewnie to wiesz, ale na wszelki wypadek powiem – nawilżaj się porządnie, czymś naprawdę skutecznym – ja początkowo zaniedbałam tę sferę i to był błąd.
Pozdrawiam serdecznie!
Kle
P.S. Ja jeszcze nie korzystałam z botoksu, myślałam, że może rozważę to za jakieś 10 lat 😉 Na razie na pewno nie.
Wiesz ja w te nocki kiedy nie nakladam zoracu nawilzam skore,super pomocny jest aloes i woda termalna,zwlaszcza uriage.I punktowo benzacne na zmiany tradzikowe.Pomaga!
Przerabiałam już i benzacne i maść od dermatologa i tormentiol i ichtiol i aloes (ten ostatni trochę pomógł i już miałam wielkie nadzieje), niestety nic tak naprawdę nie poprawiło wyglądu brody. Wczoraj spróbowałam z olejem tamanu, dziś z effaclar duo i doszłam do wniosku, że zaczynam się miotać. Jestem wściekła i bezradna, bo nigdy nie miałam trądziku, a teraz nawet nie wiem – czy to trądzik czy podrażnienie po Zoracu.
Nawilżam się teraz Cetaphilem, a na brodzie Avene Cicalfate. Obydwa dobrze mi służą 🙂
Moze w takim razie zrezygnuj z uzywania zoracu na brode?w koncu tam zmarszczek raczej wiekszych nie mamy….A jak sie masz meczyc z grudkami i zle wygladac,to lepiej chyba ominac to miejsce,A na reszte twarzy kontynuj jak wczesniej.Dziwne to jest z retinoidami.Ja po retinie A mialam wlasnie taki wysyp i po atredermie,a po zoracu nie,raczej wrecz polepszyl moja cere.Od czasu do czasu cos wyskoczy,cudow nie ma,ale w porownaniu jak bylo wczesniej to sie okazal najlepszym srodkiem antytradzikowym dodatkowo anti aging.Ja bym na twoim miejscu omijala brode.Sprobowalabym za jakis czas znowu,poobserwuj reakcje twojej skory bez smarowania w tym miejscu.
Ano dokładnie tak samo pomyślałam i odstawiłam Zorac z brody – ale całkiem niedawno, może za wcześnie na gwałtowną poprawę? Ostatni raz smarowałam się w Nowy Rok. Powoli się goję, stan się nie zaostrza, jednego dnia wydaje mi się, że już jest super, a kolejnego znów trochę gorzej. W następny poniedziałek dr dermatolog – liczę na cud 😉
Po atre i retinie obsypało Cię na początku stosowania czy nieco później? Odstawiłaś i poprawiło Ci się szybko czy też czekałaś chwilę na lepszą buzię?
Mogl zorac wywolac stan zapalny ,popros o masc z erytromycyna i smaruj brode,ale koniecznie odstaw na jakis czas.Albo siedzialy takie ukryte bomby wlasnie na brodzie,pod skora i teraz oczyszcza sie wszystko.Ja mialam wysyp po atredermie i retinie a okolo 3 mce,nic nie przeszlo,wysyp ciagle trwal,wiec zrezygnowalam.Teraz rozpoczelam kuracje zorackiem i moja skora lepiej go znosi.Mniejsze luszczenie,na twarzy minimalne,najgorsze na brodzie.Ale jak widze nowa skore,jasniejsza,gladsza,to dostaje motywacji do dalszego uzywania.Nawet ipl (fotoodmladzanie) mi tak nie poprawilo stroktory skory,juz nie powiem ile kasy w kieszeni zostalo…
No i goi mi się w końcu, po Effaclar Duo! 🙂
Ja się tak samo zachwycam nową, gładką skórą 🙂 Nawet jeśli bym miała do końca życia omijać brodę, trudno – najwyżej zestarzeje mi się jako pierwsza 😉 Reszta twarzy jest w tak świetnej formie w jakiej nie była dosłownie od lat. Tylko ja się wciąż trochę łuszczę, ale Cetaphil pomaga, bardziej niż Avene Cicalfate.