Aromaterapia i olejki eteryczne, które zmieniły moje życie

Uroda 40 plus – Aromaterapia i olejki eteryczne
Właściwie to nie wiem od czego zacząć. Aromaterapia i olejki eteryczne pojawiły się w moim życiu 9 miesięcy temu, zagościły w nim na dobre i dużo zmieniły. Zmieniły mnie, moją rodzinę i całe moje życie. I jak teraz w jednym wpisie opisać cała magię jaka się wydarzyła i trwa, dzieje się każdego dnia i utwierdza mnie w przekonaniu, że to dopiero początek pięknej przygody?
Na wstępie chciałabym wymienić kilka istotnych zastrzeżeń, które określą ramy w jakich będę się poruszać pisząc o aromaterapii i o olejkach eterycznych:
- Nie kwestionuję medycyny tradycyjnej, ani przez moment.
- Mam lekarza rodzinnego, któremu ufam.
- Szczepię dzieci.
- Szanuję osiągnięcia współczesnej medycyny.
- Nie daję żadnych porad medycznych, piszę o swoich doświadczeniach.
Mimo wszystko, mimo bycia racjonalistką, ceniącą naukę, wiedzę i doświadczenie, dostrzegłam w olejkach eterycznych coś bardzo ważnego. I choć przez ponad 40 lat życia najsilniej przemawiało do mnie mędrca szkiełko i oko, to jednak odkryłam wielką wartość w stosowaniu olejków eterycznych. I mam ogromną ochotę dzielić się tym czego doświadczam, bo mam poczucie, że jest to dobre, wartościowe i cenne, dla mojego ciała i ducha, i dla mojej rodziny.
Blisko natury
Od dawna już jestem czynnym wyznawcą ekologicznych trendów. Nie jestem ideałem, ale unikam plastiku, gotuję z resztek, moja kuchnia jest blisko natury, sama kręcę swoje kosmetyki i produkuję domowe środki czystości. Wybieram żywność nieprzetworzoną, unikam konserwantów, kupuję odpowiedzialnie. Metoda małych kroczków – bo wciąż dużo pracy przede mną.
W kwestii zdrowia, unikam jak ognia suplementów diety, nie zażywam niepotrzebnie żadnych leków, ani na receptę ani OTC. Póki widzę, że dolegliwości, z którymi się mierzę to typowe objawy infekcji jak gorączka, katar, kaszel czy ból głowy, nie pędzę natychmiast do lekarza. Podobnie w przypadku niezagrażających zdrowiu defektów typu kurzajki, brodawki, łuszczyca czy pajączki. Nie mam ani czasu ani ochoty, żeby je pokazywać lekarzom, zresztą ci, którzy je widzieli niekoniecznie byli zainteresowani jakimkolwiek działaniem. Po prostu zostawiam sobie lekarzy na sprawy poważne, a z resztą zaczęłam doskonale radzić sobie sama. Jednocześnie jako osoba hipochondryczna mam sporą szansę nie przegapić nic poważnego, a już na pewno nie z powodu zapatrzenia w aromaterapię.
Cały czas pozostaję pod opieką lekarzy, we wszystkich obszarach, w których niedomagam. Bywam u neurochirurga i ortopedy, bo mam wściekle porąbany kręgosłup. Raz w roku robię USG piersi, bo mam gruczolako-włókniaki. Co 6 miesięcy powtarzam USG tarczycy, bo usiała się drobnymi guzkami, które należy kontrolować. Regularnie odwiedzam dermatologa, bo moja skóra ma skłonność pieprzyków, które czasem wyglądają na podejrzane. Ale i te dolegliwości staram się traktować naturalnie i szczególnie odkąd odkryłam oleje eteryczne – aromaterapeutycznie. Z jakim skutkiem – pokaże czas. Póki co mam sukcesy na tak wielu polach, że nie pozostaje mi nic innego jak zaufanie i cierpliwość.
Wszystkie moje ostatnie działania, czy to na polu zdrowotnym czy lajfstajlowym, sprowadzają się do holistycznego podejścia do siebie, mojego ciała, zdrowia i psychiki. I wiem, że na ten moment jest to najlepsze, co mogę dla siebie zrobić. Czuję, że to właściwy kierunek i że moje życie, choć w mieście, jest jednak bliżej natury niż kiedykolwiek. To jakość, na którą zapracowałam sama i na którą niebagatelny wpływ ma aromaterapia i olejki eteryczne.
Aromaterapia i olejki eteryczne

Uroda 40 plus – Aromaterapia i olejki eteryczne
Zacznę od mojego drugiego kontaktu z olejkami eterycznymi. Od drugiego, bo pierwszy był powierzchowny, choć to właśnie on zaowocował wejściem w temat na poważnie oraz zakupem tzw. dyfuzora i zestawu startowego olejków. Jak tylko otrzymałam przesyłkę moja najmłodsza, 5-letnia wówczas córka, zagorączkowała. Byłam wściekła, bo dopiero wrzesień, a my już zaczynamy sezon chorobowy, z przytupem. Szczególnie zmartwił mnie inny niż zwykle przebieg infekcji – córka ma skłonność za zapalenia krtani, które przechodzi z silnym, szczekającym kaszlem, ale bez gorączki – i właściwie od dawna inaczej nie chorowała.
Nie miałam nic do stracenia, postanowiłam przetestować olejki. Tym bardziej, że z samą gorączką i kaszlem nie biegnę tak szybko do lekarza. Najpierw próbuję metod naturalnych, które przy zwykłych, niepowikłanych infekcjach są zaskakująco skuteczne i w zupełności wystarczające. Temperatura córki wieczorem dobiła do 38,6 – co w jej przypadku nie jest tak wysoką temperaturą, którą należy zbijać – ale tylko dlatego, że już dobrze moje dziecko znam i wiem, że znosi gorączkę bardzo dobrze i nie rozkręca się ona tak szybko, żebym przestała nad nią panować. Ale ciekawość zwyciężyła, postanowiłam zadziałać olejkami.
Zgodnie z zasadami aromaterapii posmarowałam córce skórę wokół pępka, stopy i wzdłuż kręgosłupa rozcieńczonym olejkiem z mięty pieprzowej. Jakież było moje zdziwienie, gdy po 15 minutach temperatura spadła do 37,2. Posmarowałam ją ponownie – niemal natychmiast termometr pokazał 36,5. Zasnęła, a ja nasmarowałam jej klatkę piersiową i plecy olejkiem będącym mieszanką różnych olejków, przeznaczonym do wspomagania infekcji przebiegających z katarem, kaszlem i zalegająca w oskrzelach flegmą. W skład mieszanki wchodzą różne gatunki eukaliptusa, mirt, oregano, sosna, lawenda, cyprys, świerk i mięta pieprzowa. Ten sam olejek wkropiłam do dyfuzora, który postawiłam koło łóżka córki.
Córka wstała rano zupełnie zdrowa, nie była najmniejszego śladu infekcji i co więcej – tak pozostało. Od tego czasu, za każdym razem kiedy widziałam, że zaczyna ją “zbierać”, olejki eteryczne szły w ruch i w ten sposób przez cały ostatni sezon nie opuściła ani jednego dnia w przedszkolu. Wydaje mi się, że w przypadku 5-6-letniego dziecka, uczęszczającego do przedszkola, żyjącego w najbardziej zanieczyszczonym mieście w kraju, jest to niezwykłe. I upatruję ten sukces nie w czym innym, jak w mocy olejków eterycznych.
Takich historii z infekcjami mam w zanadrzu więcej, ale to nie jest miejsce, żeby je opisywać. Za to każdy jeden przypadek, kiedy udało mi się zapanować nad infekcją metodami naturalnymi, utwierdzał mnie w przekonaniu, że rośliny mają ogromną moc.
Mam pełną świadomość, że olejki eteryczne to nie jest panaceum na wszystko. Choć amerykańscy wyznawcy aromaterapii twierdzą inaczej i cokolwiek by się nie działo, mawiają “there’s an oil for that” 😉 Wiem również, że nie ma wielu naukowych badań in vivo, które dowodziłyby jednoznacznej skuteczności olejków eterycznych, bo jest to z wielu powodów bardzo trudne, ale o tym opowiem przy innej okazji. Jednak działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwgrzybiczne i przeciwpasożytnicze olejków eterycznych zostało potwierdzone in vitro, w laboratoriach, i nie ma wątpliwości, że szeroki zakres ich właściwości biologicznych i farmakologicznych daje ogromny potencjał w profilaktyce i leczeniu chorób infekcyjnych.
Istnieją przesłanki, które wskazują na wiele innych właściwości olejków. Podobno mogą balansować hormony, łagodzić wiele dolegliwości, jak PMS, objawy towarzyszące menopauzie, bóle różnego pochodzenia, ułatwiać trawienie, zasypianie, ale także korzystnie wpływać na naszą psychikę – na motywację, koncentrację, pamięć, a także nasz nastrój. Jeśli zatem do istniejących badań in vitro, dodamy długą historię olejków eterycznych, sięgająca starożytności, coraz częstsze publikacje naukowe, które potwierdzają wiele właściwości olejków oraz doświadczenia wynikające z tradycji, nie mam wątpliwości, że olejki eteryczne mają wpływ na nasze zdrowie, jakość życia i samopoczucie.
Szczególnie optymistycznie nastrajają mnie takie publikacje jak cytowane poniżej – Aktywność biologiczna i farmakologiczna olejków eterycznych w leczeniu i profilaktyce chorób infekcyjnych oraz Rola aromaterapii w medycynie. Pierwsza praca omawia biologiczne i farmakologiczne właściwości olejków eterycznych w profilaktyce i leczeniu chorób infekcyjnych oraz mechanizmy aktywności biologicznej olejków. Jej autorzy są pracownikami naukowymi Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, Uniwersytetu M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie i Szpitala MSW w Lublinie.
Z kolei Rola aromaterapii w medycynie to praca napisana pod przewodnictwem dr. Zygmunta Zdrojewicza z Katedry i Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Celem pracy jest omówienie aromaterapii w kontekście wykorzystania jej w medycynie prewencyjnej i przeciwstarzeniowej. Autorzy dowodzą, że w celu poprawy jakości i komfortu życia, zachowania sprawności fizycznej i psychicznej, dobrego samopoczucia, można z powodzeniem korzystać z aromaterapii. Z racji jej ogólnego charakteru i łagodności działania olejków eterycznych, szczególnie w porównaniu z konwencjonalną farmakoterapią, oraz jej zakresu, aromaterapia jest świetnym narzędziem, choć oczywiście nie jedynym, medycyny przeciwstarzeniowej.
Podobno wszystko co nas spotyka dzieje się z jakiegoś powodu i w jakimś celu. I dlatego myślę sobie, że to, że aromaterapia pojawiła się w moim życiu, nie jest dziełem przypadku. Olejki eteryczne dopadły mnie w takim momencie życia, w którym bardzo ich potrzebuję. Starzeję się, moje organizm się zużywa, coraz szybciej biegnę w kierunku bycia przezroczystą panią z menopauzą, a potem niechybnie w stronę nicości. Mam jednak nadzieję, że dzięki olejkom będę gotowa – na tę starość, na menopauzę i wszystkie niefajne objawy z nią związane.
Nie chciałabym uchodzić za osobę nawiedzoną, bo naprawdę daleko mi do szaleństwa 😉 Choć czasem opowiadając o moich olejkach popadam w stan takiej euforii, która może być mylona z obłędem 😉 Ale ja po prostu, zupełnie na poważnie, wierzę w aromaterapię, bo doświadczam jej pozytywnego działania każdego dnia. Zaraziłam nią moich bliskich, bo oni też widzą jej skuteczność. I czują, nomen omen. Zresztą aromaterapia nie jest żadną magią. Łączy w sobie zagadnienia z obszarów chemii, biologii i ziołolecznictwa. Mocy roślin nie da się kwestionować.
Moje olejki eteryczne

Uroda 40 plus – Aromaterapia i olejki eteryczne
Na temat tego jak wybierać olejki eteryczne i czym się kierować popełnię oddzielny wpis. To obszerny temat i jednocześnie niezwykle istotny, z punktu widzenia skuteczności aromaterapii. To nie może być tania podróba, olejek niewiadomego pochodzenia, zanieczyszczony, o podejrzanym składzie. To musi być absolutnie świadomy wybór, poparty wiedzą o tym czym dobry, skuteczny olejek musi się charakteryzować. I już nawet nie o to chodzi, że słabej jakości olejek nam nie pomoże. Dbajmy o to, żeby sobie nie zaszkodzić. Tym bardziej, że czysty, dobrej jakości olejek eteryczny ma potężne właściwości i silną koncentrację substancji biologicznie czynnych.
Ja wybrałam dwie marki, którym pozostaję wierna. Pierwszy producent to amerykański leader w branży olejków eterycznych, działający w kontrowersyjnym modelu marketingu sieciowego, czyli MLM – Young Living. Drugi z producentów – destylarnia Florihana – pochodzi z Francji, a dokładnie z Prowansji, gdzie na szeroką skalę uprawia się lawendę, wykorzystywana do produkcji jednego z najpopularniejszych, o ile nie najpopularniejszego olejku eterycznego. Florihana działa od ponad ćwierćwiecza w branży produktów organicznych i olejków eterycznych. Jej produkty spełniają standardy potwierdzone międzynarodowymi certyfikatami jakości – Ecocert AB, Ecocert Green Life, Ecocert Cosmos Organic, Control Union Certification BV for the JAS (Japanese Agricultural Standard) in Japan.
Te dwie firmy całkowicie zaspokajają moje zapotrzebowanie na olejki eteryczne i mogę je z pełną odpowiedzialnością polecić każdemu kto chce spróbować wejść w świat aromaterapii i olejków eterycznych. Mają wysoką, równą jakość, nowoczesne laboratoria, dostęp do ekologicznych plantacji i ogromne doświadczenie.
A Wy macie doświadczenie z olejkami eterycznymi? Jakie? Jakich olejków używacie? Chętnie poczytam o tym w komentarzach.
Źródła:
- https://s3.amazonaws.com/academia.edu.documents/42072306/The_biological_and_pharmacological_activ20160204-28707-xuj8ao.pdf?AWSAccessKeyId=AKIAIWOWYYGZ2Y53UL3A&Expires=1554119532&Signature=d8f9DoLuOA%2Bx8gxN1oLkXN9e1UY%3D&response-content-disposition=inline%3B%20filename%3DThe_biological_and_pharmacological_activ.pdf
- http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-5020b825-ddbb-4f24-8050-fa8fe52e7982/c/P8_Zdrojewicz_-_Rola_aromaterapii.pdf
- http://www.h-ph.pl/pdf/hyg-2016/hyg-2016-2-154.pdf
- http://medpr.imp.lodz.pl/Porownanie-skladu-chemicznego-wybranych-olejkow-eterycznych-stosowanych-w-chorobach,77081,0,2.html
- https://czasdzieci.pl/ro_artykuly/id,10071dd8.html
- http://www.czytelniamedyczna.pl/4188,aktywnosc-olejkow-tymiankowego-i-lawendowego-wobec-opornych-na-antybiotyki-szcze.html
- http://www.czytelniamedyczna.pl/3868,aktywnosc-przeciwdrobnoustrojowa-olejku-z-drzewa-herbacianego-tea-tree-oil-w-bad.html
1 odpowiedź
[…] dolegliwości. Będę zatem do nich wracać w kolejnych postach, bo jak pisałam w poście: https://uroda40plus.pl/aromaterapia-i-olejki-eteryczne-ktore-zmienily-moje-zycie/, aromaterapia i olejki eteryczne zmieniły moje życie, na dobre […]